Adasia opiekun zginął w pożarze na wiosnę podczas próby ratowania swoich kotów, Adasia i Adelajdy. Po śmierci swojego kochającego opiekuna, jego dzieci zdecydowały się oddać koty fundacji.
Adaś po pożarze ma pręgę na grzbiecie oraz ubytek w łapce. Na szczęście rany się wygoiły i nie sprawiają kotu bólu.
To bardzo duży kocurek, około 3 letni. Bardzo zadbany i uwielbiający zabawy. Kocha głaskanie i przytulanie. Jest bardzo łagodny i super dogaduje się z innymi kotami.
Obowiązuje ankieta i umowa adopcyjna. Adopcje na terenie Warszawy i bliskich okolic wyłącznie. Do domów niewychodzących i zabezpieczonymi oknami, balkonami, tarasam